PREMIERA 14.05 !!!


Ogłaszam wszem i wobec wszystkim tworom żyjącym na tej planecie i pragnącym usłyszeć nową płytę vacka bez macka iż PŁYTA JUŻ NAGRANA!!!

Jestem z tego powodu bardzo rad, gdyż strasznie dłuuugo i rozwlekle trwał proces jej produkcji, co stawało się już coraz bardziej dziwne i wnerwiające, zresztą chciałbym o tym po krótce opowiedzieć...


Po skończeniu płyty nr 2 były wakacje a po nich przeprowadzka do Krakowa - co było pierwszym krokiem opóźniającym nagranie płyty. Jednakże w miarę szybko bo do zimy 2009 udało mi się zmontować bity na płytę. Potem na wiosnę już 2010 udało mi się nagrać większość muzyki do podkładów (nie mówię już o tym, że muzykę nagrywałem na innym kompie niż na tamtą płytę i było strasznie dużo pieprzenia w programach), a resztę dokończyłem w lecie. Premiera planowana była na wakacje 2010, ale nie udało mi się nawet zacząć nagrywać wokali. Po poszukiwaniach miejsca do wydarcia buźki na pierwszy raz (październik) wylądowałem u Oli R. -> na działce w Brzeźnicy, bardzo fajne miejsce jeżeli chodzi o położenie, ale niestety klimatem nie za bardzo mi odpowiadało bo nagrywałem w kuchni, no ale udało mi się zmontować tam dwa albo trzy kawałki na płytę, co było już jakimś sukcesem. Przeniosłem się do Mr Younga do garażu, gdzie było klimatem OK, ale miejsce ogólnie ze względu na ludzi, którzy często przyjeżdżali tam parkować wozy i załatwiać brudne interesy nie za bardzo mi odpowiadało... zresztą sam tajemniczy Mr Y miał małe problemy prawne z owym garażem, więc nie mogłem tam nagrywać. I znowu bida i szukanie miejsca. Przenosimy się w czasie do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, gdzie obchodzę swe urodziny, świętuję, bawię się w rytmie reggae i... łamię nogę. Orzeczenie: złamanie V kości śródstopia, leczenie zastrzykami w brzuch, siedzenie w domu i się kurowanie. Była to kolejna sprawa, która opóźniła wydanie płyty, jednak gdyby nie cudowny wręcz pomysł Sir Jabola (w jego pokoju nagrywałem wokale do poprzedniej płyty, ale teraz obawiałem się reakcji rodziców a poza tym potrzebowałem izolatki) o tym by nagrywać w bunkrze na ziemniaki mieszczącym się 50 m od jego domu, to dalej bym nie miał płyty skończonej:) Dzięki wielkie, ponownie nie zawiodłeś! No i tak ze złamaną nogą udało mi się zacząć i skończyć (już bez gipsu, w okolicach połowy lutego) nagrywać ponownie u Mistera Jahbola!!! Niekiedy warunki były ciężkie bo dosyć mroźne ale podołałem dzięki mojej chęci i herbatkom gospodarza.
Teraz trwają przygotowania do premiery, która już na dniach bo w sobotę 14 maja. a jak na razie pozdro dla tych czekających i zniecierpliwionych oraz dla nieczekających i mających to w dupci!


Poniżej fotki z pogwizdowskiego bunkra sztuki, miejsca, gdzie dokończyłem darcie japki.

Endżoj!









































































































































1 komentarz:

  1. jej teraz bedzie pora na opis i zdj z imprezy, ja sie boje;p mam nadzieje ze to juz koniec atrakcji zwiazanych z płyta :) moglbys troche popracowac nad srodkami stylistycznymi vacku

    OdpowiedzUsuń