a do tego na deserek kilka niebanalnie nienormalnych wierszy...
wiater głaszcze drzew korony
Ja w kolejce po kondomy
we łbie moim kac moralny
z horyzontu zwiał cię halny
Tłuszczem ociekają
twoje brudne włosy
Poranek kolejny
Kawa, papierosy.
Potem szybki stolec
bo po kawie pędzi
i od tego czadu
znowu się uwędzisz.
Wołam ciebie, a ty
w stajni krowę doisz
Masz na twarzy uśmiech
co ci z niej nie znika
Myślę, że już łyknę
od krasuli mleko
lecz ty przez przypadek
wydoiłaś byka
Chciałbym polecieć
na koniec świata
Nie czuć już spalin
z Twojego fiata
Chciałbym zobaczyć
zorzę polarną
ale mi każą
przerzucać łajno...
Menel na przystanku
ma rozwiązany but
szczerzy swe zębiska
a na ziemi mój fiut
"Odgryzła mi fiuta!"
krzyczę więc niemiło
palcem pokazuję
na ciebie ty zdziro
Posłuchałem Rynkowskiego
narobiłem w majty swoje
a dziewczyny lubią brąz
więc ich teraz nie wypiorę